Szukaj
Callusan i Unguisan - Sklep podologiczny
Menu Menu
Koszyk Koszyk
0
Ulubione Ulubione
0
Konto Konto
Kategorie
Najnowsze wpisy

Majówka 2024

Dodano 21.04.2024

Social Media

Ciało boskiego pochodzenia, czyli co kryje w sobie owoc granatu.

Ciało boskiego pochodzenia, czyli co kryje w sobie owoc granatu
 
 

 

Owoc granatu (Punica granatum L.) był znany już w starożytności. Pierwsze zapiski na temat jego dobroczynnego wpływu na organizm pochodzą sprzed tysięcy lat, głównie z Persji, Indii, Chin i obu Ameryk. Dowodzą, że niegdyś postrzegany był, jako „ciało boskiego pochodzenia”. W najstarszych kulturach kojarzony był z płodnością, obfitością i młodością. Jak się okazuje współcześnie, wcale nie bez powodu! Starożytne wzmianki dotyczą jedynie obserwacji naszych przodków, a współcześnie można już naukowo potwierdzić jego pozytywne działanie.
Wyjątkowe właściwości owocu, takie jak: działanie antykancerogenne (przeciwnowotworowe), przeciwutleniające, przeciwzapalne, przeciwbakteryjne, przeciwstarzeniowe czy regulacja gospodarki lipidowej, przypisuje się obecności antyoksydantów.

 

DLACZEGO „BOSKI”?
Granatowiec charakteryzuje się nieprzeciętnie wysoką zawartością związków odżywczych: witamin, niezbędnych nienasyconych kwasów tłuszczowych i antyoksydantów, w szczególności tych, które chronią skórę przed negatywnym działaniem czynników zewnętrznych.
Jeśli chcemy uzyskać konkretny efekt (w tym przypadku pozytywne działanie na skórę), musimy aplikować podane wyżej związki w odpowiednich proporcjach. Wynika to z tzw.: synergicznego działania – każdy z wymienionych związków wykazuje działanie dobroczynne, ale kiedy połączymy ich siłę ze sobą, będą działać nawet kilkakrotnie razy lepiej. Nie wynika to z sumującego efektu ich działania, lecz z potęgującego, tzn.:, że układ działa najlepiej nie wtedy, jak zmiksujemy ze sobą dowolną ilość podanych związków, ale wtedy, gdy będą one „przyrządzone zgodnie z określoną recepturą, według określonych proporcji”. Dokładnie taki ich stan oddaje nam owoc granatowca! Jak widać, natury nie wolno poprawiać, sama wszystko komponuje najlepiej!
Wymienione wyżej związki świetnie stabilizują błony komórkowe, wzmacniając je, czyniąc mniej podatnymi na negatywne wpływy toksycznego środowiska. Poza tym wspomagają wytwarzanie kolagenu!
Dzięki antyoksydantom, które przenikają skórę, komórki stają się jędrne i elastyczne, utrzymują prawidłową strukturę.
Skóra szybciej się odbudowuje, w związku, z czym szybciej pozbędziemy się zrogowaciałego, łuszczącego naskórka, a stara skóra wierzchnia zostanie zastąpiona nową – gładką, delikatną, nawilżoną i przyjemną w dotyku.
Antyoksydanty zapewniają ochronę przed stanem zapalnym. Blokując powstawanie reaktywnych form tlenu, „ratują” kolagen przed degradacją. Każdy proces zapalny, bowiem, wiąże się z wytworzeniem substancji, które bezlitośnie degradują nasze ulubione białko, zapewniające nam promienny, zdrowy wygląd. Na szczęście antyoksydanty nie dopuszczając do ich uaktywnienia, pozwalają zachować skórze młodość.
Wszystkie wyżej wymienione substancje, działając synergicznie działają antynowotworowo!

ELIKSIR MŁODOŚCI, CZYLI O STARZENIU I ANTYOKSYDANTACH SŁÓW KILKA…
Aby móc zrozumieć mechanizm działania przeciwutleniaczy i ich wpływu na procesy odbudowy komórek czy zapobiegania starości, najpierw należy zrozumieć, czym jest w praktyce starzenie i skąd się bierze.
 
Otóż… starzenie jest procesem biologicznym wpisanym w naturę wszystkich organizmów wielokomórkowych. Dotyczy przewagi rozpadu związków chemicznych, które budują nasze ciało, nad reakcjami, które je odbudowują. Innymi słowy: komórki naszego ciała stopniowo tracą swoje funkcje, a mechanizmy naprawcze nie nadążają z naprawą nowopowstałych uszkodzeń. Po dziś dzień nie wiadomo, co jest jego główną przyczyną, choć obecnie dominuje pogląd, że to nic innego, jak powstające w mitochondriach (struktura komórki odpowiedzialna za dostarczanie energii) wolne rodniki. Są to bardzo reaktywne cząsteczki, które łączą się z DNA, białkami, kwasami i tłuszczami. Warto wiedzieć, że wszystkie z wymienionych związków, to te, które budują struktury komórek naszego ciała. Należy, więc, spodziewać się, że jeśli takowy rodnik „przyczepi się” np. do warstwy lipidowej, zniszczy ją. Tak poważne zmiany w strukturze budujących nas jednostek, powodują, że te poczynają, co raz to mniej wydajnie pełnić swoje funkcje. Ponadto uszkodzeniom ulega też materiał genetyczny, który jest bardzo ciasno ukryty wewnątrz komórki, a w związku z tym, substancje naprawcze mają bardzo utrudnione zadanie – muszą dotrzeć do najgłębiej i najpilniej strzeżonych elementów naszych komórek. Wraz z upływem czasu, i one działają, co raz słabiej… Nie oczekujmy, więc, zbyt wiele… Mają prawo przestać działać wraz z wiekiem, a wówczas uaktywnia się cała lawina zniszczeń. Tak właśnie postępuje proces starzeniowy.

WOLNE RODNIKI KONTRA ANTYOKSYDANTY
Antyoksydanty to związki chemiczne, których obecność w niewielkich stężeniach, hamuje utlenianie substratu. Oznacza to, że jeżeli np. do lipidu, współtworzącego warstwę skóry, jakiś rodnik będzie próbował przyłączyć się celem utlenienia (zniszczenia), antyoksydant wyłapie go i zniweluje jego działanie. Tym samym, struktura pozostanie nienaruszona…
 
Nadmiar wolnych rodników sprzyja utlenianiu błon komórkowych skóry oraz białek, które ją budują, w tym kolagenu, czyli związku, którego utrata wiąże się ze spadkiem elastyczności i jędrności skóry, a więc szybciej się starzeje. W tym punkcie warto dodać, że flawonoidy, zawarte w owocach granatowca mają niebanalną zdolność do ustalania błon komórkowych. Efekt? – Komórki są mocniejsze, a i tym samym bardziej odporne na działanie czynników zewnętrznych.
Ze zdrowotnego punktu widzenia bardzo ważne jest również to, że produkty powstające w trakcie utleniania lipidów, uznawane są za rakotwórcze! Najnowsze dane naukowe, dowodzą, że zbyt wysokie stężenie wolnych rodników, może być przyczyną czerniaka skóry. Ma to związek z uszkodzeniem przez wolne rodniki materiału genetycznego. Jest to jeden z kluczowych argumentów, dla których warto zaufać antyoksydantom i samemu odpowiedzieć sobie na pytanie „czy warto zainwestować w zdrowie?”.

ANTYZAPALNE DZIAŁANIE ANYOKSYDANTÓW
Oczywiście, ze względów estetycznych ważne jest również to, że antyoksydanty wykazują działanie antyzapalne - hamują działanie enzymów, które wywołują powstawanie odczynów zapalnych. W tym momencie należy zrozumieć, że każde ognisko zapalne spowodowane jest napływem naszych komórek odpornościowych do miejsc, gdzie wdarło się ciało obce. Komórki układu immunologicznego mają szczególne właściwości, do wywoływania efektu w postaci powstawania konkretnych substancji, jakich zadaniem jest unieczynnienie drobnoustroju, który być może wkradł się w nasze tkanki. Dlaczego „być może”? – Nasz układ odpornościowy często się myli. Bywa, że z niewiadomych przyczyn komórki naszego ciała atakują inne, traktując je jak intruza. Właśnie tak działają tzw. choroby z autoagresji np. atopowe zapalenie skóry i wiele, wiele innych… Oczywiście, podstawową przyczyną rozwijania zapalenia jest faktyczne zakażenie skóry chorobotwórczym drobnoustrojem. Tak, czy tak substancje wydzielane w trakcie potencjalnej infekcji wpływają nie tylko na ewentualne mikroorganizmy, ale i na nasze własne komórki, które nieraz ulegają z ich powodu bliznowaceniu. Oczywiście można zapobiec ich powstaniu i jednocześnie załagodzić niekomfortowy stan zapalny. Antyoksydanty i w tym przypadku zdają się działać rewelacyjnie.

DZIAŁANIE ANTYBAKTERYJNE
Oczywiście, świat bez chorobotwórczych patogenów nie ma prawa bytu. Nikt z nas rzecz jasna nie lubi sączących się, swędzących i nieestetycznych ran… Powstawanie ich przypisuje się drobnoustrojom, jakie nieustannie atakują naszą skórę. Czasem wystarczy tylko delikatne zadrapanie, by intruz przeniknął w głąb naszych tkanek i urządził sobie w nich przytulne gniazdko. Do takich patogenów zaliczamy np. Staphylococcus aureus, czyli gram-dodatnią bakterię gronkowca złocistego, która jest odpowiedzialna za powstawanie ropnych wykwitów skórnych, takich jak: czyraki, jęczmienie, ropnie, zastrzały czy figówki. Stale aplikując „zdrową porcyjkę” antyoksydantów na naszą skórę, unikniemy nieestetycznych ropnych zakażeń. Jest to niezwykle ważne, szczególnie dla skóry stóp, która stwarza chorobotwórczym patogenom idealne miejsce do rozwoju…, Dlaczego? Stopa dość często się poci, a wydzielane substancje to na ogół toksyczne związki propagujące wzrost bakterii. Ponadto, stopa „uwięziona” jest w bucie na ogół przez cały dzień, dlatego też skóra „gotująca się” we własnym pocie, ma prawo zostać podrażniona, uszkodzona, osłabiona. Wówczas nie stanowi już tak mocnej bariery ochronnej przed obcymi organizmami, jak powinna to czynić, na co dzień. Jest, więc znacznie bardziej narażona na degradację, niż naturalna powłoka w innych częściach ciała.
 
Każda kobieta marzy o pięknym, młodym wyglądzie. Nie raz jednak, po męczącym, pełnym wrażeń dniu skóra, aż prosi się o odpoczynek… O ile nietrudno jest nawilżyć przemęczoną warstwę wierzchnią np. rąk, o tyle problem stanowią… pięty. Diabeł tkwi w tym, że skóra określonych części stóp twardnieje pod wpływem nacisku, jaki wywieramy na nie każdego dnia. Nie ma się, co dziwić, że czasem jest przesuszona i szorstka. Okazuje się, że i z tym możemy sobie poradzić! Owoc granatowca stanowiący nieocenione źródło witamin, odżywczych substancji, mikroelementów i antyoksydantów, świetnie radzi sobie z procesami regeneracyjnymi. Należy zdać sobie sprawę z tego, że zewnętrzna warstwa skóry podlega nieustannej wymianie! Aby jednak, komórki były sprawne, dobrze nawilżone, a skóra wyglądała na gładką i młodą, potrzebne są „wspomagacze” - antyoksydanty, które dosłownie zmiotą wolne rodniki z powierzchni naszej skóry i zapobiegają mechanizmom uszkadzającym. Logiczne, zatem, że jeśli dostarczymy komórkom wszystkich potrzebnych składników we właściwych proporcjach, te pokażą się z jak najlepszej strony.

JAKIE ZWIĄZKI ZAWARTE SĄ W OWOCU GRANATU?
  • Flawony
  • Flawonoidy
  • Flawanony
  • Polifenole (kwas elagowy, punicyna, izokwercytyna)
  • Związki mineralne: magnez, potas, fosfor
Ponadto owoce granatowca stanowią prawdziwą witaminową bombę! Granat ma zdumiewający profil aktywnych biologicznie związków chemicznych, takich jak: niacyna, witamina B1, witamina B2, witamina B6, witamina E, witamina K, kwas foliowy.
Podsumowując: owoc granatowca stanowi idealne źródło składników niezbędnych do zachowania zdrowej, promiennej skóry. Co więcej, dostarcza ich w idealnym stężeniu, dzięki czemu nie musimy niczego sztucznie poprawiać ani zmieniać. Pozwala dobrze nawilżyć, odświeżyć nawet jej najgłębsze warstwy! Ponadto, warto wiedzieć, że owoc granatu od dawien dawna uznawany jest za afrodyzjak! Kusi, więc, nie tylko chęcią posiadania zdrowej skóry i bycia młodym, ale i nienachalnie słodkim, orzeźwiającym zapachem…
 
Opracowała: K. Grzywnowicz
 
Żródła:
1. Bielak – Żmijewska A., Grabowska W., Przybylska D., 2014: Rola starzenia komórkowego w starzeniu organizmu i chorobach związanych z wiekiem; Warszawa;
2. Damięcka Izabela., 2011: Zagadka nieśmiertelności – mechanizmy starzenia się [dostęp online w: bioinfo.uj.pl]
3. Igielska-Kalwat J., Gaściańska J., 2015: Karotenoidy jako naturalne antyoksydanty [w:] Postępy Higieny i medycyny doświadczalnej;
4. Majewska M., Czeczot H, 2009: Flawonoidy w praktyce i terapii [w:] Terapia i Leki; Warszawa
5. Michalak A., Krzeszowiak J., 2014: Starzenie się organizmu a stres oksydacyjny oraz zmniejszona sprawność systemów naprawczych [w:] Postępy higieny i medycyny doświadczalnej;
6. Newman A., 2010: Pomegranade: The most medicinal fruit
7. Piotrkowska A., Bartnik E., 2014: Rola reaktywnych form tlenu i mitochondriów w starzeniu [w:] Postępy biochemii.
 
 
 
Sklep internetowy Sellingo