Imbir jest tropikalną, wieloletnią rośliną, niewydającą owoców, uprawianą od wieków w strefie międzyzwrotnikowej. Odznaczają go lancetowate liście o długich pochwach, które wyglądem bardzo przypominają trzcinę oraz szczególne mięsiste, bulwiaste, dorodne kłącza. O imbirze wspominają najstarsze chińskie, tybetańskie i indyjskie księgi. Znali go już starożytni Rzymianie i Grecy, natomiast w Europie pojawił się dopiero w średniowieczu. Jego zastosowanie jest ściśle powiązane z medycyną chińską i indyjską, a tradycja trwa po dziś dzień… Współcześnie stosuje się go głównie w sztuce kulinarnej, a ponadto leczy się nim chorobę lokomocyjną, wzdęcia, schorzenia związane z niepoprawnym trawieniem, zakrzepy i używa się w celu przeciwdziałania miażdżycy i chorobom serca, ale… to nie wszystko. Aby, poznać prawdziwą magię wypływającą z działania imbiru, należy cofnąć się do czasów 162 -163 r. p.n.e, kiedy to słynny władca Pontu – Mitradetes, podejrzewając spisek postanowił zabezpieczyć się na wypadek gdyby, ktoś postanowił go otruć. Stworzył więc, „Mithridatium” – medykament, który zawierał 89 składników i został okrzyknięty boskim panaceum, czyli antidotum na działanie wszelakich trucizn. Jednym z jego podstawowych składników był…imbir oraz jego bliscy kuzyni. Wykorzystywano go również, za panowania dynastii Song, kiedy to medyczna wiedza była dostępna tylko dla nielicznych, a z prawdziwych rarytasów korzystały jedynie damy, wywodzące się z najwyższego szczebla drabiny społecznej…Właśnie wtedy, imbir stanowił nieodłączny element rytuału chińskich cesarzowych…

IMBIR… BOHATER OBRZĄDKU CHIŃSKICH MONARCHÓW…

Nie od dziś wiadomo, że w odległej przeszłości, namiastka boskości należała się wyłącznie najbogatszym i najwyższym władcom, natomiast na najlepsze eliksiry odmładzające, upiększające czy odprężające „zasługiwały” wyłącznie damy panujących dynastii. Receptury cudownych mikstur, jakie warzyli dla nich najdoskonalsi znawcy medycyny ludowej i zielarstwa, objęte były pilnie strzeżoną tajemnicą. Kiedyś wierzono w magię, w nadszczególne moce pochodzące „z góry”, natomiast dziś, wiadomo już, że to terpeny, gingerole, witaminy i cały szereg innych związków chemicznych, jakie działają antyoksydacyjne, antyzapalnie, antykarcynogennie (przeciwnowotworowo), poprawiają krążenie, redukują cellulit, rozgrzewają ciało i pobudzają gruczoły do produkcji hormonów płciowych, stanowią o jego właściwościach. To właśnie dzięki nim - wykwintne nalewki i kandyzowane plasterki imbiru oraz maseczki, napary i płukanki imbirowe, wiernie służyły wszystkim dostojnym kobietom Wschodu, jakie cieszyły się zdrową, delikatną i promienną twarzą, natomiast z uwagi na nieskazitelną, pozbawioną trądziku i zmarszczek cerę, nikt nie był w stanie prawidłowo rozpoznać ich wieku. Jest to znakomity dowód na to, że niepozorny korzeń stanowi idealną kompozycję niezbędnych każdej kobiecie związków, które poprawią nie tylko wygląd zewnętrzny, ale i wzmocnią pracę organów wewnętrznych, dodadzą sił witalnych, pozytywnie wpłyną na nastrój, a także… uczynią piękniejszą w oczach płci przeciwnej, ponieważ imbir jest afrodyzjakiem!

SKĄD SIĘ BIERZE MOC DZIAŁANIA IMBIRU?...

UCHYLAMY RĄBKA TAJEMNICY CHIŃSKIEJ MEDYCYNY…

Kłącze jednej z najstarszych roślin uprawnych zawiera pełen wachlarz substancji biologicznie czynnych, determinujących jego dobroczynne właściwości. Ważne jest, jednak nie tylko to, w jakie konkretnie substraty obfituje, ale i to, w jakiej ilości i w jakich proporcjach.

Pierwszorzędnym składnikiem wspomnianego korzenia jest olejek eteryczny, jaki stanowi od 1 do 3% bulwy oraz od 4 do 7,5% oleożywicy. Składniki te mogą występować w zmiennych ilościach, w zależności od tego, skąd pozyskany jest surowiec. Stałą komponentę imbiru stanowią: zingiberen, kurkumen, b-bisabolen, należące do seskwiterpenów. Obecne są także alkohole i polifenole. Z korzenia imbiru izoluje się jednak, wyłącznie substancje zawarte w olejku, którym przypisuje się całą gamę szczególnych własności:

• Wykazują silne działanie antyobrzękowe i antyzapalne, przeciwdziałając katastrofalnej w skutkach zakrzepicy żył i miażdżycy.

• Usuwają zmęczenie i symptom "zmęczonych nóg".

• Poprawiają mikrokrążenie, eliminując pomarańczową skórkę.

• Działają przeciwzapalnie, przeciwbakteryjnie i przeciwgrzybiczo.

• Stabilizują błony komórkowe, zapobiegają utlenianiu lipidów budujących błony biologiczne i DNA, czyniąc skórę zdrowszą, piękniejszą, młodszą i bardziej promienną.
• Dzięki antyoksydantom, przypisuje się im właściwości antynowotworowe.

OLEJEK ETERYCZNY

Stanowi nieocenione źródło terpenów, polifenoli, aldehydów, alkoholi (gingerol, shoagol i zingerol). Pod nazwą związków o odrobinę tajemniczych nazwach, kryją się antyoksydanty (przeciwutleniacze), które cechuje wielki potencjał do walki z rakiem, chorobami autoimmunologicznymi, stanami zapalnymi i infekcjami. Ponadto, pięknie pachną i nadają imbirowi charakterystycznego ostrego smaku, z domieszką goryczy.

Zingerol, gingerol i shoagol wykazują działanie antyzapalne, ponieważ blokują wydzielanie cyklooksygenazy-2 (COX-2), czyli enzymu, który uwalnia się wtedy, gdy w naszym organizmie tworzy się stan zapalny. Dzięki oddziaływaniu z konkretnymi receptorami naszego układu nerwowego, wykazują także działanie przeciwbólowe i przeciw-obrzękowe. Z uwagi na swoje antyzapalne zdolności, można je stosować w przypadku infekcji i jakże częstego symptomu „zmęczonych nóg”, objawiającego się obrzękiem i bolesnością, zwłaszcza wtedy, gdy mamy za sobą pracowity dzień. Warto zaznaczyć, iż gingerol i jego pochodne, zostały uznane za bardziej skuteczne, niż aspiryna! Co więcej, nie trzeba od razu ich łykać, narażając się na powstanie wrzodów, jak to na ogół dzieje się w przypadku częstego spożywania środków na bazie salicylanów, jakie mają mają tendencje przysysania do błony śluzowej żołądka. Wystarczy wetrzeć odrobinę emulsji zawierającej ekstrakt z kłącza imbiru w miejsce dotknięte procesem zapalnym, by osobiście przekonać się, o jego dobroczynnym działaniu. Odczuwalne ciepło tuż po zaaplikowaniu w skórę, to efekt natychmiastowego działania kompleksu wszystkich składników, naturalnie występujących w imbirze. Natychmiastowa ulga jest natomiast, konsekwencją działania antywysiękowego, czyli przeciwobrzękowego. Uczucie „ciężkich nóg” mija samoistnie w miarę regularnego stosowania preparatów na bazie korzenia imbiru.

PRZECIWZAKRZEPOWA MOC GINGEROLU I SHOAGOLU

Płytki krwi, zwane trombocytami odpowiadają głównie za tamowanie krwotoków. W momencie skaleczenia, standardowy, zdrowy człowiek nie wykrwawia się, ponieważ w miejscu rany powstaje tzw.: ”strup”, czyli zlepek płytek krwi, jakie szybko łatają miejsce uszkodzenia, nie pozwalając surowicy wydostawać się na zewnątrz. Pamiętajmy jednak, że mechanizm ma prawo zadziałać wyłącznie wtedy, gdy organizm posiada dostateczną ilość konkretnych substratów niezbędnych do zadziałania takiego systemu. Do tych czynników zaliczamy cytokiny prozapalne (białka uwalniające się w trakcie skaleczenia) oraz tromboksan, czyli substancję odpowiedzialną za agregację płytek w miejscu wystąpienia uszkodzenia. Jego rola sprowadza się do „wabienia” płytek krwi do utworzonej rany. Są jednak, patologiczne sytuacje, wynikające z błędu w metabolizmie człowieka, gdy liczne parametry zostają zaburzone, a wówczas organizm kumuluje płytki w miejscach, gdzie ich obecność jest niepożądana. Jedną z chorób, jaka powstaje na tle zaburzenia funkcjonowania tego systemu jest zakrzepica żylna, nierozerwalnie związana z zapaleniem naczyń. Jest o tyle niebezpieczna, że może spowodować zator, uniemożliwiający dopływ krwi do konkretnego miejsca.

Bardzo często powstaje w kończynach dolnych, z uwagi na fakt, że często są przeciążane, przemęczane, co sprzyja obrzękowi i gromadzeniu wody, a to z kolei bodziec „nawołujący” komórki układu immunologicznego do napływu. Jeśli nasze żyły z jakiegoś powodu (np. obecności cholesterolu), mają choćby delikatnie nadszarpnięte ścianki, spodziewajmy się, że osadzą się w nich płytki krwi, jakie po niedługim czasie, na pewno wytworzą tromboksan. Tak pocznie powstawać skrzeplina, jaka po niedługim czasie może odkleić się od naczynia i popłynąć do serca, by tam wywołać niedokrwienie mięśnia sercowego, bądź pozostać w jednym z naczyń i zatamować przepływ krwi. Oczywiście, nie musimy panikować od razu z powodu schorzenia, które być może nigdy nas nie dotknie, ale profilaktyka nie zaszkodzi, a już na pewno nie ta pochodząca od imbiru! Gingerole i shoagole hamują syntezę związków chemicznych, jakie wydzielane w płytkach krwi powodują zlepianie elementów morfotycznych. Tym samym, agregaty płytek krwi nie mają już prawa egzystencji w kończynach dolnych i propagacji patologicznych procesów.

SPOSÓB NA CELLULIT I JĘDRNOŚĆ SKÓRY

W ten sam sposób, pochodne imbiru zapobiegają powstawaniu nieestetycznych żylaków oraz poprawiają krążenie krwi, co ważne – nie tylko ogólnoustrojowej, ale i tej w naczyniach włosowatych. Ma to ogromne znaczenie dla współczesnych kobiet, ponieważ wszystkie marzą o… pięknych, ponętnych udach, bez grama cellulitu! Choć mechanizm powstawania tkanki cellulitowej nie jest do końca jasny, wiadomo już, że jej powstawanie związane jest z zaburzeniem gospodarki hormonalnej, metabolizmu trójglicerydów i mikrokrążenia skórnego. Walka z lipodystrofią nie jest łatwa, ale na pewno nie jest niemożliwa! Najnowsze terapie opierają się na rozgrzewających własnościach roślin. Z oczywistych względów stosuje się tu imbir, jaki znakomicie stymuluje krążenie, przeciwdziała agregacji płytek krwi, działa antyzapalnie, a więc, uniemożliwia napływ komórek układu immunologicznego, jakie akurat w żyłach lubią bytować i „niechcąco” wywołać negatywny efekt w postaci ranki promującej powstanie skrzepliny lub blaszki miażdżycowej. Poza tym, lepsze krążenie, oznacza lepiej dożywioną i dotlenioną tkankę, a więc, taką, której komórki przez długi czas zachowają jędrność, elastyczność, gładkość! Prawidłowy dopływ krwi umożliwia także szybką regenerację i odbudowę zużywających się komórek. W mniejszym stopniu postępuje także włóknienie, związane ze starzeniem.

DZIAŁANIE ANTYNOWOTWOROWE I PRZECIWSTARZENIOWE

Według najnowszych danych, 6-gingerol i 6-shoagol, należą do antyoksydantów, czyli dumnych reprezentantów związków, jakie stawiają czoła nowotworom. Dzięki temu, że wykazują zdolności do łączenia się z wolnymi rodnikami, zapobiegają ich stałemu przyłączeniu do lipidów błon biologicznych bądź DNA, co mogłoby zakończyć się utlenieniem ważnych dla komórki struktur. Dzięki antyoksydantom, komórki naszego ciała przez długi czas pozostają młode, jędrne, a materiał genetyczny – w naturalnej, nienaruszonej formie! Warto wiedzieć, że starzenie to nic innego, jak procesy powstawania zaburzeń w komórkach, co jest ściśle powiązane z mutacjami zachodzącymi na skutek wewnątrzkomórkowego metabolizmu. Antyoksydanty świetnie je wychwytują, umożliwiając oczyszczenie. Pamiętajmy, by stosować je regularnie!

Imbir jak widać, to nie tylko przyprawa o charakterystycznym ostrym smaku, z nutką goryczy, ale i … niezbędny składnik kobiecych „mazideł”. Nie tylko przywróci prawidłową homeostazę naszemu ciału, ale i rozprawi się z nękającymi nas problemami obrzęków, stanów zapalnych, żylaków, no i… przede wszystkim stawi opór cellulitowi! Zaufajmy rozgrzewającej sile światowej sławy antidotum i cieszmy się lekkimi, zdrowymi nogami!

Opracowała: K. Grzywnowicz